Kierunek wakacyjnych wyjazdów to najczęściej południe lub zachód. Rzadko kto udaje się na wakacje na północ. Tymczasem daleko na Morzu Norweskim, między Norwegią, Wielką Brytanią a Islandią znajduje się niesamowity archipelag wysp wulkanicznych. To absolutnie wyjątkowe i niepowtarzalne miejsce w Europie.
Wyjątkowe krajobrazy, których nie zobaczy się nigdzie indziej, to jeden z powodów, dla których warto odwiedzić to niesamowite miejsce. Wyspy Owcze przynależą do Danii. Zamieszkuje je około pięćdziesięciu tysięcy osób i aż siedemdziesiąt tysięcy owiec. Całość składa się z osiemnastu wysp. Teren wysp jest głównie górzysty, a zbocza tychże pagórków są zielone. Zakochać się można w przepięknych dolinach. Rzeki są nieliczne, a ich bieg kończy się w Morzu Norweskim najczęściej jako wodospady.
Linia brzegowa Wysp Owczych może przypominać norweskie fiordy. Różnica jest jednak taka, że te na Wyspach Owczych są na prawdę wysokie. Najwyższy nosi nazwę Enniberg i jest najwyższym klifem w Europie. Jego wysokość wynosi aż 745 m n.p.m. Ale surowy krajobraz to także wynik surowej pogody, która nie rozpieszcza. Średnia temperatura dla okresu letniego to 11 stopni Celsjusza.
Jedną z trzech największych wysp archipelagu jest Vagar. To na niej znajduje się niesamowita wioska Gasadalur. Jej niezwykłość polega na położeniu, bardzo małej liczbie mieszkańców oraz latach izolacji. Na dzień dzisiejszy mieszka tu zaledwie 17 osób, a teren jest najbardziej niedostępny ze wszystkim na archipelagu. Ponoć nazwa miejscowości pochodzi od mało powściągliwej dziewczyny o imieniu Gaesa, która po wygnaniu z rodzinnej wsi, osiedliła się właśnie na najbardziej niedostępnym kawałku wyspy.
Mieszkańcy nie mają łatwo. Po najdrobniejszą sprawę muszą udawać się każdorazowo na drugą stronę nieprzyjaznego pasma, które otacza wieś. Jeszcze do niedawna trasę do wsi można było pokonać albo pieszo, co było dość ryzykownym wyjściem, albo helikopterem.
W 2003 roku władze zadecydowały o budowie tunelu przez góry, co poprawiło dostępność do najważniejszych usług, takich jak m.in. szpital czy szkoła. Mimo ułatwień, trasa wciąż jest dość wymagająca. Pojawia się jednak coraz więcej turystów. Cała przeprawa trwa około dwóch i pół godziny. Po drodze mija się między innymi punkt, który nosi nazwę Nagrobek. To tutaj zatrzymywali się i odpoczywali tragarze zwłok.
Aby z Polski dostać się na Wyspy Owcze należy wykupić bilet lotniczy. Lot trwa około czterech i pół godziny, a połączenie możliwe jest wyłącznie z przesiadką. Jeśli jest się wytrwałym myśliwym na tanie latanie, to przy odrobinie szczęścia można upolować bilety już za około tysiąc sto złotych w obie strony.